Jak na razie nie rozstaję się z czółenkiem. Zawzięcie supłam frywolitkowe śnieżynki. Teraz na tapecie bardziej tradycyjne, bez koralików :) Zima mi już nie straszna, mam swój mały śnieżek :))
Supłałam z Aidy 20.
Wykorzystałam wzory Ewy i p.Stawasza , oraz parę znalezionych w sieci, których autorów nie potrafiłam ustalić.
Na koniec jeszcze dodam, że to nie koniec.... :)
Gwiazdki-śnieżynki są obłędne, prześlicznie Ci wychodzą, twórz ich jak najwięcej, bo straszą że na święta może śniegu nie być to w sam raz się przydadzą...z koralikami czy bez wszystkie są piękne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!!! Trochę muszę ich usupłać, bo mam dwie choinki do zaśnieżenia :)
UsuńSą piękne! I nie trzeba ich zdrapywać rano z samochodu ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńNo to już prawie śnieżyca :)) Ale wolę taką niż prawdziwą, bo ja straszny zmarzluch jestem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja zimę najbardziej lubię oglądać na zdjęciach :)
UsuńNo to sypnęło śnieżynkami. Na szczęście tylko bardzo lokalnie (bo Danusiu w Twoim domu). Cudne prace.
OdpowiedzUsuńDzięki!!! Pochwały od Specjalistki- to jest COŚ :)
Usuńach, piękne są!
OdpowiedzUsuńDziękuję !!! :))
UsuńSą śliczne. Patrzę i patrzę i oczu oderwać nie mogę.
OdpowiedzUsuńDziękuję!Większość opuściła mój dom, więc sobie znowu będę musiała dorobić :)
Usuń