Wydziergałam, wypełniłam i wyszyłam kolejne ośmiorniczki. Zmieniłam jednak sposób ich robienia. Dziergałam na okrągło, na drutach pończoszniczych, dzięki temu uniknęłam zszywania (którego bardzo nie lubię) Ośmiorniczki tak robione są smuklejsze, bardziej przypominają szydełkowe.
I jeszcze małe wspomnienie :) We Władysławowie oglądałam piękną wystawę motyli. To tylko kilka zdjęć pokazujących, jakie cuda potrafi stworzyć natura.
Piękne, prawda? Kiedyś robiłam motylki z koralików i myślę, że te powyższe są świetną inspiracją :) Na pewno kiedyś jeszcze jakiś koralikowy motyl wyfrunie spod mojej igły :)
rzeczywiście odchudziłaś trochę ośmiorniczki :) takie zgrabniejsze są :)
OdpowiedzUsuńa motyle są cudne i aż trudno uwierzyć, że takie cuda istnieją naprawdę w przyrodzie!
I mniej włóczki na te nowe idzie :) A motylka może kiedyś jeszcze popełnimy, co Madziu? :)
Usuńno mowa ja mam na koncie tylko dwa (a właściwie motylka i ćmię) więc trzeba będzie :)
UsuńCudne ośmiorniczki :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńMotyle fantastyczne.
Pozdrawiam serdecznie.