niedziela, 24 lipca 2016

Wąż plażowy

     Na początku lipca udało nam się pojechać na parę dni nad nasze polskie morze. Wybór padł na Władysławowo. Z Białegostoku wyjeżdżaliśmy w pięknym słońcu. Morze powitało nas trochę pochmurnie 





   Zdarzały się co prawda przebłyski słońca i można było posiedzieć na plaży, a jeden raz to nawet można było zdjąć bluzkę :) 
    Ale rozsądna robótkująca kobieta zawsze ma w swoim bagażu coś do "zajęcia rąk". Z kłębkami bawełny nie ruszałam się na plażę z obawy, że wiatr porwie mi kłębki, a ośmiorniczki będą wypchane piaskiem a nie silikonem :) Za to koraliki były bardziej bezpieczne. I tak powstał naszyjnik na specjalne życzenie córki 





















  Koraliki to Toho 11/o, wzór znaleziony tutaj , robiony ukośnikiem

   Na koniec jeszcze parę zdjęć z małych wycieczek po wybrzeżu i Kaszubach - Hel, Jurata, Szymbark, Trójmiasto

                                          Władysławowo, wieża widokowa,  widok na półwysep helski


                                          Hel, Fokarium, foczki miały focha i nie chciały pozować :)

                                                         Molo w Juracie

                                                         Gdańsk

                                             Gdańsk

                                                          Sopot



                                                          Szymbark, Skansen, Dom sybiraka 

                                           Szymbark, dom, jak widać, do góry nogami( choć zastanawialiśmy się, czy dom może mieć nogi :))

    Oczywiście atrakcji i miejsc ciekawych było o wiele więcej, to tylko duuży skrót, inaczej post byłby kilometrowy :)

   Pozdrawiam Was cieplutko i życzę lepszej pogody na letnie wojaże :)

10 komentarzy:

  1. Piękny naszyjnik :) Też mam ten wzór w zakładce - do zrobienia. Ale czego ja tam nie mam...
    Widzę, że w tym roku dużo osób wpadło na pomysł wczasów objazdowych :)
    A takie domy "do góry nogami" to widzieliśmy w Łebie w ubiegłym roku i w Kołobrzegu w tym roku :) Muszę wreszcie kiedyś zobaczyć go z bliska :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Pogoda ni pozwalała na plażowanie, więc trzeba było inaczej pożytecznie spędzić czas :)

      Usuń
  2. Szkoda, że słoneczko wam nie dopisało. Ale pewnie gdyby była pogoda, to nie ruszalibyście się z plaży i nie zwiedzalibyście okolicy tak intensywnie. I nie powstałby taki piękny naszyjnik... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naszyjnik i miał duże szanse, bo ile można leżeć plackiem? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie!!!! miłego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak to jest nad Bałtykiem. Ja zaliczam w tym sezonie drugi nadbałtycki pobyt i w ciągu tych trzech tygodni mamy trzeci słoneczny dzień. Mojemu dziecku chmury i wiatr nie przeszkadzało, ale ja w swetrze dziergałam chustę, która może pojawi się na blogu. Koralików na sznur nie zdążyłam nawlec. Piękny plażowy urobek u Ciebie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dzieci w piasku i jeszcze przy odrobinie wody zawsze mają zabawę :)

      Usuń
  6. naszyjnik super :) a leżenie plackiem dla maniaczki robótkowej to cierpienie no nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odrobina lenistwa czasami się też należy :) A robótkować przy pięknej pogodzie przyjemniej :)

      Usuń