Druty w moim życiu były obecne zawsze. W domu dziergała moja mama i to od niej nauczyłam się tego przyjemnego i pożytecznego zajęcia :) Robiłam jakieś swetry, szaliki, ale moje serce podbiły na amen serwety robione na drutach. Swego czasu robiłam je namiętnie, prawie że w ilościach hurtowych. Były i małe serwetki- około 20 cm, jak i prawdziwy gigant o średnicy prawie 3 metrów!
A oto przegląd mojego dorobku
To mój ostatni drutowo-odrusiany wytwór
Więcej można pooglądać tutaj