Druty w moim życiu były obecne zawsze. W domu dziergała moja mama i to od niej nauczyłam się tego przyjemnego i pożytecznego zajęcia :) Robiłam jakieś swetry, szaliki, ale moje serce podbiły na amen serwety robione na drutach. Swego czasu robiłam je namiętnie, prawie że w ilościach hurtowych. Były i małe serwetki- około 20 cm, jak i prawdziwy gigant o średnicy prawie 3 metrów!
A oto przegląd mojego dorobku
To mój ostatni drutowo-odrusiany wytwór
Więcej można pooglądać tutaj
ho ho piękności!!!!
OdpowiedzUsuńcudne....
OdpowiedzUsuńImponujący dorobek, piękne wszystkie od malutkiej po te giganty :)
OdpowiedzUsuńZdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzę
Przepiękne są te serwety :)
OdpowiedzUsuńPiękne serwety. Oj, piękne!
OdpowiedzUsuńTaką, jak trzecia od góry też mam. Dostałam od Zuli.
Serwety piękne - obrusy boskie !
OdpowiedzUsuńTrzecia mi skradła serce!
OdpowiedzUsuńNo to już wiesz co będziesz dziergać na następnym spotkaniu- serwetę! :)
UsuńPogodnych Świąt Wielkiej Nocy życzę!!!