wtorek, 16 września 2014

Wysyp bransoletek

     Naszło mnie ostatnio na robienie bransoletek. I muszę przyznać, że o ostatnim czasie trochę ich zrobiłam :) 
  Czasem jednak przerywałam ten bransoletkowy szał i udało mi się zrobić coś innego, choć też na rękę. Oto ten "przerywnik"



Pierścionek z Toho 15/o, na 20mm kaboszonie i metalowej bazie. 
I oczywiście w takich samych kolorach bransoletka :)



   

  Jak już wyciągnęłam bazy do bransoletek, musiałam spróbować na innych rozmiarach.... i rozpędziłam się....






 
   Najwęższe mają 2 mm szerokości, zmieścił się tylko jeden rządek koralików Toho Treasure. Czarna ma szerokość około 6mm. Bardzo podobną robiłam wcześniej, jednak się nie sprawdziła. Tam błyszczące dżeciki były naszyte na wierzchu i strasznie zaczepiały, teraz są na poziomie koralików i wygląda, że będzie dobrze. Najszersza ma około 10 mm, wypleciona 15-tkami.
   
    I jeszcze jedna bransoletka i kolczyki. Jakiś czas temu zrobiłam naszyjnik. Zostały mi nawleczone koraliki i grzechem było ich nie wykorzystać. Oto wynik:





 

    Na dziś to wszystko, ale bransoletek jeszcze nie koniec :))

piątek, 5 września 2014

Kolia

    Za parę dni mamy rodzinną uroczystość. W związku z tym córka poprosiła mnie o zrobienie jej czegoś eleganckiego na szyję. Żadne komplikacje nie pasowały, postawiłyśmy na prostotę. Niezawodna czerń z bielą, no może ze srebrem :)







  Podobny naszyjnik zrobiła kiedyś Weronika, mam nadzieję, że nie będzie miała mi za złe podobieństwa :)
  Do swojej kolii użyłam koralików Toho Treasure, 11/o i 15/o Opaque Jet i Swarovskie Rivoli Crystal

I jeszcze dwie bransoletki gąsieniczki. Biało-czarna i brązowo-czarna







poniedziałek, 1 września 2014

Różana skrzynia

   Potrzebowałam czegoś większego na moje koralikowe naszyjniki :) Trafiła mi się okazyjnie drewniana skrzynka. Trzeba było ją jednak "doprowadzić do porządku" I tak na skrzyni zakwitły róże. Decupażowe. Na koniec lata mam własna rabatkę różaną :))






   I przy okazji, że cały majdan "zdobniczy" wyciągnęłam, zrobiłam też następny chustecznik. Poprzednie w dziwny sposób ulatniają się z domu :)