Dzisiaj znowu koraliki. Fascynuje mnie, że z kupki malutkich koraliczków, przy pomocy igły i nitki można wyczarować wspaniałą biżuterię. Cały czas coś plotę, igłą czy drutami, i czasami uda mi się zrobić coś , co mogę Wam pokazać :)
A to sobotnio-niedzielne wyszywanki
Łomatko- jakie to śliczne ! Ale to co mnie najbardziej zachwyca, to tempo w jakim te cudeńka powstają .Danusiu - jesteś niezwykła !!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wisiorki, zwłaszcza ten pierwszy mnie intryguje, jak to się robi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe wyplatanki. Jestem zachwycona tymi "makaronikami".
OdpowiedzUsuńło matko że powtórzę za Basią ... nauczysz mnie tego zwijańca?? zawsze mnie fascynował :)
OdpowiedzUsuńMadziu dla Ciebie wszystko! Jesteś pojętna to szybko załapiesz :)
UsuńProponuję taki temat na kolejne spotkanie koralikowe, bo ja też chcę się go naumieć, bardzo, bardzo chcę, proszę :)))))
OdpowiedzUsuńMoże być i taki temat :) A na spotkanie z Wami zawsze jestem chętna!
UsuńŚliczne te tworki, zwłaszcza ten pierwszy! Wygląda jak żywe stworzenie, które się wije! Niesamowity!
OdpowiedzUsuńprzepiękne oba, ten poskręcany jest cudowny.
OdpowiedzUsuńAle nawykręcałaś :) śliczności.
OdpowiedzUsuń