wtorek, 2 lipca 2013

Naszyjnik i lifting

        Dawno nic nie pisałam i nie pokazywałam. Nie znaczy to, że się leniłam i nic nie robiłam.Przedłużający się remont części mieszkania i związane z tym niedogodności (czytaj: kłęby kurzu) skutecznie ostudziły moje zapędy robótkowe. Na szczęście już mam to za sobą i udało mi się co-nieco zrobić.
  Na ten naszyjnik dawno już miałam chętkę. Pierwszy raz, i prawdopodobnie nie ostatni, wyplotłam końcówki i zapięcie. oto on:







 Poprawiłam też, a w zasadzie wyplotłam od nowa komplecik z Rivoli Svarowskiego w środku. Pierwotnie do zszywania koralików użyłam żyłki i albo za słabo ją dociągałam, albo się rozciągnęła, wypadł mi ten środeczek.Tym razem użyłam nici do koralików i efekt jest całkiem inny. Plecionka jest sztywniejsza, koraliki ładniej się układają. I kolczykom dorobiłam "plecki" :)
  Na zdjęciach jeden kolczyk przed, a drugi po liftingu :)

 




  Jest mi ogromnie miło, że nie zapominacie o mnie i czasami tu zaglądacie! Dziękuję!!!

3 komentarze:

  1. cóż brak słów jak zwykle, kurz nie kurz a Ty i tak robisz dużo i ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny naszyjnik :) Ślicznie się prezentuje z tymi wyplecionymi końcówkami :) Kolczyki z pleckami chyba ładniejsze :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podobają mi się Twoje prace, dlatego chciałabym Cię zaprosić na www.qrkoko.pl, gdzie z okazji przeprowadzki na nową stronę organizuję konkurs z nagrodami rzeczowymi. Zachęcam do udziału :)

    OdpowiedzUsuń